Podczas rozmowy z dziennikarzami w Nowym Jorku – zastępca rosyjskiego ambasadora przy ONZ, Dmitrij Polianski, powiedział, że rozmowy to „szansa” na długi i trwały pokój – ale tylko pod warunkiem, że świat rzeczywiście zechce wysłuchać obaw Rosji.
Nigdy nie byliśmy przeciwni rozmowom o Ukrainie. Zawsze jesteśmy na to otwarci, ale odnosimy wrażenie, że naszym zachodnim kolegom coraz trudniej jest wzywać do takich spotkań, ponieważ istota niegodziwej polityki wobec Ukrainy staje się coraz bardziej oczywista. Nie jesteśmy prezydentami Rady Bezpieczeństwa. To do prezydentów należy podejmowanie takich decyzji. Ale my zawsze jesteśmy gotowi rozmawiać o Ukrainie. Robiliśmy to od pierwszego dnia. Po prostu nikt nie chce nas słuchać.